Jest to blog pamiętnik.Będę tutaj opowiadać o tym jak uczę się samej siebie.
zycie, emocje, burza emocji | zabaxxx26 | Październik 05, 2012,23:27
Co czuję? Myslę o nim prawie non-stop. Chce by i on myślał o mnie. Ale miłość to to raczej nie jest. Mam nadzieję. Piszę o moim koledze z klasy. Rok temu krzyknął on "hurraa!" gdy powiedziałam, że nie jadę na wycieczkę z klasą. I zaczeło się. Publiczne upokarzanie mnie nie tyle mówieniem złośliwych rzeczy do mnie, bardziej pokazywaniem wszystkim, że jestem tak bezwartościowa, że on mnie w ogóle nie widzi. To tak powierzchownie bo tak naprawdę to to jest bardziej skomplikowane, Jest tak skomplikowane, że nie wiem jak wybrnąć. Ciężko to opisać osobą postronnym. Przez pierwszy rok żyliśmy w klasie i ani ja jemu ani on mi nie wchodziliśmy w drogę może dlateo, że większość lekcji mieliśmy osobno. Ale w następnej klasie zniknął podział na grupy i się zaczeło.On i grupka, której przewodzi się na mnie uwzieli. Zaczeło się od tego okrzyku. Na forum całej klasy mnie upokorzył i teraz kto jeszcze chciał ze mną gadać przestał, zobaczywszy tak jawny afront, bojąc się pewnie, że też znajdzie się na celowniku. Raz gdy przyszłam na lekcję były tylko trzy wolne miejsca więc siadłam w środkowym co by nikt nie musiał koło mnie siedzieć. Ale jemy to było za mało. Wiec przy całej klasie (nauczyciela jeszcze nie było) z taką cierpiętniczą miną w stylu: "ale od niej jedzie" wzioł i przesiadł sie w miejsce gdzie nauczycielka zabrania siedzieć. co jest kompletną bzdurą jestem grubsza ale zadbana noszę w miare możliwości fajne kolorowe ciuchy i w ogóle. Co ze mną jest nie tak?
Do teraz myślałam, że ogólnie to fajna ze mnie osoba. Miła, wesoła, lubiaca mówić ale słuchać też. Czasem nieśmiała, pragnąca być miła dla innych. Ale te śmiechy chichy za moimi plecami i nie tylko odebrały mi tą wierę. Czuję się taa nijaka. Ciągle łażę po sklepach szukajac fajnych ciuchów, ozdób, chce wyglądać dobrze prezentować sie tak by on stał z boku i żałował tego jak mnie traktuje. Chce móc spojrzeć na siebie w lustrze i powiedzieć do siebie z wiarą: "nie kochana lonely, on nie ma racji, jesteś wspaniałą i wartościową osobą, życie ciągle rzuca ci kłody pod nogi a ty to pięknie i z godnością znosisz, jesteś wspaniała, wiele jeszcze w zyciu osiagniesz, zobaczysz sukces czeka a ci wszyscy co ci dokuczają jeszcze pożałuja taka jesteś super. Tak bardzo bym w to chciała wierzyc ale tak ciężo gdy dzień w dzień musisz oglądać ich i jego jak mówią te swoje wulkaryzmy, jak to przechwalają się nauczycielom jak to oni cpają a nauczyciele i tak ich lubią. Może sie dziwie bo byłam konserwatywnie wychowana a taki nauczyciel w młodości też pewnie trawke palił i pił na umór. Ja nie każe im mnie lubić, ja po prostu chce odrobiny szacunku.
Zrobiłam ostatnio głupotę straszną. I srogo płacę za nią. Ja poprostu chciałam przestać być tą ofiarą która tylo przyjmuje ciosy od oprawcy i jeszcze udaje, że nie boli. Myślałam, że przez wakacje oni dojrzali. Nawet na kilku lekcjach siedzieliśmy w jednej ławce a jednemu z tej grupy podpowiedziałam na lekcji, on mi podziękował. Myślałam, że będzie lepiej ale nie znowu ostatnio byli chamscy. Musiałam się przesiąść do jednego z ich grupy bo nauczyciel miał mało kartek a oni w śmiech i hasła w stylu: "no, zagadaj" ale tym tonem jak to tyko idiota mógłby mnie chcieć przecież jestem taka sama nie wiem jaka, sama nie bardzo wiem czemu mi to robia. Mam na czole wypisane ofiara? Może. Wiem tylko, że miałam dość. Siedziałam na korytarzu a on szedł. Pomyślałam, że mogłabym mu podstawić nogę to może by trochę spuścił z tonu. Potem on wracał... no i ja wyciągłam tą nogę. A on się nie potknął, nie przeszedł nad tylko po prostu...stanął na niej, centralnie. Tak celowo, nie patrząc na mnie i ... jak po robaku. Czuję sie jak taki robak. Wszystko mnie przytłacza. Oczywiście częśc ludzi z klasy to widziała co on zrobił. Ale nawet się nie śmiali. Udali, że nie widzieli ja udałam, że nic nie było i dalej słuchałam muzy. Zero komentarza. Ale w klasie koleżanki były milsze niż zazwyczaj nawet. Może one nie są złe tylko tak z grupa ida?
Z jednej strony czuje się naiwną i głupią. Nogę podstawia się przecież póżniej niż ja to zrobilam. Właśnie po to by ofiara tego nie zobaczyła. Ponadto on w przeciwieństwie do mnie wykazał się refleksją, której mi jak zwykle brakło. Przecież miałam udać głupią i go zwyzywać za nie patrzenie pod nogi to bym chociaż z honorem z tego wyszła a tak to porażka.
Z drugiej strony chociaż przegrałam to przecież po roku czasu sie zbuntowałam i zebrałam w sobie siłę by coś zrobić. Efekt fatalny ale zawsze. Przegram raz drygi trzeci i może zacznę wygrywać? Postanowiłam potraktować szkołę jak trening. Dzisiaj jest żle ale chce nauczyć się co robic by nie było i jak zdjęć z siebie ten napis "ofiara". Ale i tak nie wiem jak w pon pójdę do szkoly. Dzisiaj nie poszłam ale w końcu bede musiec...
Ręce mi się trzęsa... nie trzęsły się w szkole bo nie mogłam pokazać słabosci ale teraz jak to piszę to wszystko ze mnie idzie. Uff
Jestem wyjątkowo głupia. On przegląda cięgle onet więc pomyślałam, ze jakbym tam załozyła bloga to on może by przeczytał i sumienie by go ruszyło. WRR jestem naprawde głupia. Musze go usunąc
Stały link | komentarze (269) | Trackbacki (0)